Ostatnio piję tylko w moim kubku, co to zowie się Kubkiem Królowej. Nie, żebym sama go tak nazwała. On z tym imieniem do mnie przywędrował :) Widocznie tak miało być. Kawa w nim smakuje o niebo lepiej:)
Przygotowania do świątecznego focenia. Mam plan, by zainicjować tradycję rodzinnego zdjęcia, które wraz z życzeniami słalibyśmy w świat. Na razie jest opór.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz