Nigdy nie porządkowałam swoich zdjęć. Teraz to robię. Realizuję jedno z postanowień noworocznych, które sobie stawiam już od kilku lat, czyli portfolio. Do tej pory się nie udało. Jednak tym razem od kilku dni codziennie przeglądam foldery i usiłuję znaleźć zagubione smaczki. Cóż, efekty poszukiwań bywają różne. Coraz bardziej się przerażam i mam ogromną chęć to zostawić. Szczęśliwie bądź nie, lękam się Leszka, którego poprosiłam o wsparcie w wykonaniu tego żmudnego i niewdzięcznego zadania. Leszek wytrwale sprawdza i cierpliwie znosi każde odsunięcie terminu na dzień następny. Jestem mu bardzo wdzięczna, choć przyznać muszę, że najchętniej bym zwiała:( Zostały mi jeszcze płyty i zdjęcia z teatru, a do tego skany z negatywów. Już nie chcę. Już nie mogę na zdjęcia patrzeć.
2011 Choroszcz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz