Wybory bywają skomplikowane. Szczególnie, gdy nie posiada
się wiedzy w każdej dziedzinie. To akurat naturalne. Tylko, że przyznać się do
tego jest znacznie trudniej. Nawet jeśli dzięki pomocy innych można uniknąć
złych decyzji.
Tym razem, mi się udało:) Męska energia (a raczej, jakby
sami chłopcy to ujęli- tak mi się zdaje- techniczna wiedza i zorientowanie)
wsparła moje najlepsze wybory. Nigdy, by do tego nie doszło, gdyby nie cudowne
kobiety-moje przyjaciółki, które nie pozwoliły mi zrezygnować z pewnego ważnego
dla mnie spotkania. Do końca nie mogłam uwierzyć, że chłopaki mi pomogą,
udzielą rad, podzielą się swoją wiedzą. Pomogli, po swojemu, bez owijania w
bawełnę, konkretnie. Gdy się rozczulam to czasem myślę o nich – przyjaciele. Po
tym spotkaniu tak poczułam, że jestem dla nich ważna i że to relacje wzajemne,
tak jakbym miała fantastycznych przyjaciół- przyjaciółki i przyjaciół:) Dobrze
mi z tą myślą. Może ją zachowam…
Okazuje się, że w życiu moim pojawia się kobieco-męska
równowaga. Jesteśmy sobie nawzajem potrzebni. Cieszę, że mam tak dobrze i gdy
bardzo tego potrzebuję, to mi moi drodzy przyjaciele czasami poradzicie,
pokażecie inny punkt widzenia, a nawet bywa, że coś miłego powiecie;) Nie tylko
w grupie, na spotkaniach, ale również tak przy okazji. Wdzięcznam:) Mimo, że
czasami załazicie mi za skórę i się wściekam, co nie zawsze po sobie okazuję.
To tak na zakończenie, co by za słodko nie było;)
Widok z okna, znad stolika, przy którym dzielnie pracowałam;) Ładna pogoda wtedy była...
6.10.2013 Warszawa
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz