Kasia i Julia z naszymi trofeami:) 29.10.2011 klub Fama, rozdanie nagród, Białystok
Ja ciągle niedowierzam. Cieszę się i sprawdzam, czy to prawda? Wygraliśmy Filmowe Podlasie Atakuje w kategorii Amatorzy! Nasz pierwszy wspólny poklatkowy film zdobył I miejsce i Nagrodę Publiczności – Złoty Golf. Marzyć nigdy by nie powstał, gdyby nie pewne sprzyjające zdarzenia, które popchnęły nas do działania.
Zaczęło się od tego, że spełniłam swoje marzenie i pojechałam na warsztaty portretu prowadzone przez mojego mistrza Tomka Sikorę. To on powiedział mi o festiwalu FAMA i zachęcił do udziału w warsztatach animacji. Ja natomiast namówiłam Krzysia i Julię, z którymi próbowałam wcześniej robić fotokasty, drobne animacje, byśmy tam pojechali. Oczywiście się zgodzili i uformowaliśmy się w nieformalne Towarzystwo wzajemnej Foto(re)animacji. Niestety nasze warsztaty zostały odwołane i aby pojechać na festiwal zdecydowaliśmy się na realizację indywidualnego projektu filmowego. Scenariusz powstał dość spontanicznie na ławce nieopodal białostockiego Ratusza. Od samego początku wiedzieliśmy, że chcemy zrobić film o marzeniach. Ponadto zależało nam na tym, żeby w Świnoujściu pokazać skąd jesteśmy, ale jednocześnie zachować pewną uniwersalność miejsca.
Nie było łatwo. Nasze wizje musieliśmy dostosowywać do możliwości sprzętowych i budżetu wysokości 0 zł. Zdjęcia trwały około dwóch tygodni. Zaczęliśmy w Białymstoku, a skończyliśmy w Świnoujściu. Montaż natomiast był w Białymstoku. Pracowaliśmy od rana do nocy, niekiedy w pocie czoła, w niskich temperaturach;) walcząc z chmarami komarów i piaskiem, a niekiedy z odmowami użyczenia przestrzeni do zdjęć. Bywało ciężko, bo imprez festiwalowych było szkoda, realizacji projektu Foto-baje, które prowadził Tomek Sikora i morza, nad które nie było czasu chodzić. Gdyby nie pomoc Roberta Puchowskiego pewnie byłoby jeszcze trudniej. Chłopak przyjechał, aż z Bydgoszczy, na wakacje trochę odpocząć, zobaczyć piękny Białystok, a myśmy go zagarnęli do ciężkiej roboty asystenta. Mało tego, pomagał nam również w Świnoujściu, gdzie jak się okazało ma Dziadków.
Poza tym bez wsparcia bliskich byłoby słabo. W dobie kryzysu do pionu ustawiała mnie niezawodna przyjaciółka Iwonka, rękawa do wypłakania użyczyła pani Marlena (mama Roberta), wspierali również: moja kochana Mama, która zawsze we mnie wierzy i nas dokarmia, moje Kochanie-Paweł, moja siostra Agnieszka, no i mogłabym tak wymieniać bez końca, więc dziękuję wszystkim z całego serducha, najmocniej jak się da:)
Cóż, wygląda na to, że ewidentnie dopomagał nam przypadek. Po prostu jesteśmy szczęściarzami, którzy mają wokół siebie fantastycznych ludzi, mieszkają w cudownym mieście i mogą wspólnie działać: Julia o niebywałej cierpliwości, determinacji, wdzięku i talencie aktorskim oraz wszechstronny Krzyś wiecznie uśmiechnięty optymista, no i ja – Kasia:)
Julia z naszym dyplomem:) 29.10.2011 klub Fama, Białystok
gratuluję!
OdpowiedzUsuń