Niektóre osoby przychodziły do galerii z jasno określonymi pragnieniami, inne twierdziły, że marzeń nie posiadają. Jednak wystarczała chwila rozmowy, by nawet mniej pewne osoby puściły, przynajmniej trochę, wodze fantazji.
Jaki był efekt tego poruszania wyobraźni? Przede wszystkim podróże. Zarówno "niedalekie" np. Finlandia czy Alpy, idąc dalej - Hiszpania, kraje Dalekiego Wschodu, wreszcie podróże morskie (a właściwie wręcz oceaniczne) i dookoła świata, na kosmosie kończąc. Niektóre marzenia, może trochę bardziej przyziemne, ale niemniej ważne, jak np. więcej czasu na pielęgnację przyjaźni czy przeprowadzka poza miasto. Były też te dotyczące pasji i hobby np. kariera lekarska, wydanie własnej książki (w twardej okładce!) jak i działania zmieniające świat (ten bardziej lokalny).
WARSZTAT
W następnym kroku należało poszukać sposobu pokazania marzeń. W naszym warsztacie - magazynie (lub jak kto wolał graciarni) można było przebierać wśród materiałów plastycznych, zabawek, pamiątek, całej masy strojów i wielu innych przedmiotów. To było miejsce, gdzie osoby uczestniczące w projekcie mogły popisać się wyobraźnią i trzeba przyznać - zrobiły to rewelacyjnie.
SESJA
Dalej marzycielki i marzyciele trafiali pod ostrzał migawki aparatu Kasi. Tu trzeba było odegrać krótką scenkę, w mniej lub bardziej dosłowny sposób przedstawiającą to, co wypracowano podczas poprzednich etapów. Zadanie o tyle trudne, że ze względu na specyfikę filmu poklatkowego i nasze skąpe możliwości techniczne, scenki musiały być odgrywane w zwolnionym tempie.
|
fot. Kasia Czajkowska Jedno z pokazywanych marzeń. |
Ostatnim etapem było dogrywanie dźwięku do sfotografowanego wcześniej materiału. Pomocą służyły instrumenty, naczynia, "przeszkadzajki" (np. zapałki w słoiku czy grzechotki z butelek wypełnionych kaszą), gwizdki, megafon i oczywiście pytania Krzysia, dzięki którym wszystkie uczestniczące osoby mogły opowiedzieć coś o marzeniach swoich bądź o marzeniach w ogóle.
Natomiast wieczorem odbyło się spotkanie z Towarzystwem Wzajemnej Fotoreanimacji, kolektywem twórczym, powołanym przez Kasię Czajkowską, Krzysztofa Wojciecha Wróbla i Julię Sacharczuk, by zrealizować autorski projekt filmowy na 41. Międzynarodowym Kompusie artystycznym FAMA w Świnoujściu. Ich film Marzyć na 9 festiwalu Filmowe Podlasie Atakuje w Białymstoku zdobył I miejsce w kategorii amatorzy oraz Nagrodę Publiczności – Złoty Golf. Autorzy zdradzili nam, między innymi, kulisy powstania krótkometrażowej, poklatkowej produkcji.
|
fot. Paweł Karwowski |
Kasia Czajkowska o pomyśle na Akcję Fotoreanimacja Marzeń:
Przed kilkoma miesiącami przeczytałam w jakimś czasopiśmie, którego tytułu nie pamiętam, że Polacy są jednym z narodów najczęściej rezygnujących z marzeń. Główny powód? Strata czasu? Brak odwagi? Nie wiem.
Sama z marzeń nie rezygnuję. Ciągle próbuję je realizować. Mogę nawet powiedzieć, że w obecnych, trudnych czasach chronią mnie przed stagnacją, zamknięciem się w czterech ścianach. Sytuacji zewnętrznej nie zmienię. Nie sprawię nagle, że bezrobocie spadnie i wszyscy młodzi ludzie znajdą pracę, znikną wszystkie problemy świata. Można skupić się na ubolewaniu i beznadziejności, ale można również coś zrobić, dla siebie i dla innych. Wykorzystać wolny czas, by obudzić energię, która doda sensu i radości naszemu życiu.
Ludzie to największy kapitał, a bycie razem i wspólne działania sprawią, że czujemy się po prostu lepiej:) Poza tym każdy z nas potrzebuje być wysłuchany i poczuć sprawczą siłę, uwierzyć w siebie, w to, że może i da radę. Jest wiele form odreagowywania stresu, ucieczki od problemów, ale zabawa i wspólne odkrywanie marzeń, budzenie ich, wydaje się jednym z ciekawszych pomysłów.
Przekonałam się o tym na festiwalu Filmowe Podlasie Atakuje, gdy nasz (Towarzystwa Wzajemnej Fotoreanimacji) film Marzyć został nagrodzony przez publiczność potrójnymi brawami. Zajął I miejsce w kategorii amatorów oraz najważniejszą Nagrodę Publiczności – Złoty Golf. Zastanawiałam się, dlaczego ta prosta historia uwiodła publiczność. Odpowiedź wydaje się oczywista. Każdy chce marzyć i spełniać swoje marzenia, a film właśnie o tym opowiada - o zwyczajnej dziewczynie, która małymi krokami, konsekwentnie realizuje swoje najdziwniejsze marzenia.
Gdy Krzyś dostał propozycję, by uczcić w Galerii Sleńdźińskich nasz sukces, wiedziałam, że musi to być coś, co wciągnie w działania publiczność. Chciałam, by przychodzący poczuli moc sprawczą i to, że mimo niewystarczających środków, wysiłku i trudności warto próbować. Pomysł został podchwycony, dopracowany, a w działania zaangażowało się Stowarzyszenie 9/12, które swoją opieką objęło całą akcję Fotoreanimacji Marzeń.
Owocem naszego kilkugodzinnego spotkania w Manufakturze będzie film, który ukaże się niebawem, o czym na pewno damy znać.
Ernest Grecki
Kasia Czajkowska
Stowarzyszenie 9/12
SZCZEGÓLNE PODZIĘKOWANIA:
Jolancie Szczygieł Rogowskiej - dyrektor Galerii im. Sleńdzińskich za przestrzeń do działań, pomoc materialną i materiałową ;) oraz wiele serdecznych słow pod naszym adresem;
kawiarni Mała Czarna za klimatyczną atmosferę, w której mogliśmy przeprowadzić wiele interesujących rozmów z osobami uczestniczącymi w Fotoreanimacji;
regionalym mediom - TVP Białystok, Radio Akadera, Gazeta.pl za wizytę i świetne relacje z wydarzenia;
naszym wolontariuszkom i wolontariuszom (szczególnie mocno tym, które działały z nami po raz pierwszy - Ali i Kasi) za wytrwałość i zaangażowanie;
i oczywiście wszystkim marzycielom i marzycielkom - dzięki Wam spełniają się nasze pragnienia zmieniania świata i odkrywania jego pozytywnych stron.
Dziękujemy! :)
Stowarzyszenie 9/12 na rzecz Kultury i Dialogu – grupa młodych ludzi działających nieprzerwanie od 2009 roku. Chcą zmieniać świat w miejsce ciekawe i przyjazne. Uwielbiają działać. Zamiast narzekać starają się aktywizować otoczenie. Organizują corocznie festiwal Teatrów Amatorskich MIKSTURA oraz zorganizowali festiwal kultury queer NIENORMATOGRAF, prowadzą warsztaty artystyczne i antydyskryminacyjne, zajęcia z elementami arteterapii i pracy twórczej nastawione na poznawanie siebie i nawiązywanie dobrych relacji z innymi.